Austriacka mina do Keynesowskiej gry

Środa, 9 kwietnia 2008 at 20:49 (Ekonomia Austriacka, Uncategorized)

Zawsze lubiłem Austriacką teorię o tym, że inflacja prowadzi do redystrybucji, (tzn. że przyrosty cen następują po kolei od ludzi, którzy najpierw dostają pieniądze, aż po tych, którzy je dostają ostatni, na czym korzystają ci pierwsi), bo przemawia do moich egalitarystycznych instynktów. Jedynym problem z tą teorią jest taki, jaki zwykle jest problem z większością teorii ekonomicznych – oczekiwania. Bo dlaczego niby ci na końcu łańcucha pokarmowego mieliby czekać zanim podniosą swoje ceny, jeśli mogą się po prostu wywiedzieć, że wzrosła podaż pieniądza i ceny idą gdzieś tam w górę.

W szczególności ta teoria jest mniej więcej przydatna w przypadku jednorazowego szoku podaży pieniądza – wtedy, mając na względzie opóźnienia w przepływie informacji (a przepływ informacji dot. wzrostu cen zawsze będzie najszybszy na linii sygnałów rynkowych, tzn. samych cen) wzrost cen rzeczywiście powinien być niejednorodny – i prawdopodobnie to pracownicy najemni dowiedzieliby się o tym wzroście jako ostatni, nie będąc bezpośrednio zainteresowanymi specyfikami procesu produkcji.

Ale przypadku mniej więcej stałej stopy inflacji, co jest sytuacją dominującą w dzisiejszym świecie, nie ma powodu, aby oczekiwania nie miały tego wyrównywać, nawet w krótkim okresie.

Ale to wszystko pod jednym warunkiem, którego podważenie będzie ratunkiem dla teorii austriackiej – braku sztywności cen nominalnych (tzn. braku menu costs). Co prawda trudniej będzie określić, kto w takim wypadku skorzysta, a kto straci na nierównowadze, która powstanie w ten sposób na rynku, ale możemy się spodziewać, że wśród poszkodowanych znajdą się pracownicy najemni.

Tyle że przyjęcie sztywności cen ma dużo implikacji, z których wiele by się niektórym Austriakom nie spodobało (chociażby Prawo Saya idzie w krótkim okresie weg, co zresztą i tak trzeba przyjąć, jeśli chce się mieć Ilościową Teorię Pieniądza…)

PS. Oczywiście jasne jest, że ten, kto dostaje nowo wydrukowane pieniądze jako absolutnie pierwszy, np. rząd monetyzujący swój dług, korzysta zawsze kosztem wszystkich innych, oczekiwania czy nie.

Bezpośredni odnośnik Dodaj komentarz